Przyczyny problemów z erekcją

Zdrowa żywność, brak używek, bezstresowe życie, uprawianie sportu i dużo odpoczynku – to idealny plan, by nie mieć żadnych kłopotów z erekcją. Nie trzeba być jednak książkowym okazem zdrowia żeby nie mieć problemów. Niestety, często kompilacja niewłaściwych zachowań może mieć znaczny wpływ na kłopoty z regularnym i przede wszystkim satysfakcjonującym życiem seksualnym. Jakie są główne przyczyny problemów z erekcją?

Kłopoty osobiste, przemęczenie pracą

Całe dnie w pracy, telefony, maile, spotkania, narady. No i jeszcze spotkania po południu, wieczorem w domu tabelki do poprawienia, a w weekend szkolenie. Aktywny człowiek sukcesu? Być może, ale sukcesów w łóżku może lada chwila zabraknąć. Według specjalistów 3/4 kłopotów z erekcją zaczyna się w głowie. Praca na wysokich obrotach wyzwala początkowo sporo testosteronu, ale stres szybko przeradza się w apatię i depresję. Przewlekłe zmęczenie nie musi też od razu oznaczać kłopotów z erekcją. Ale może i to nie tylko z erekcją, bo dysfunkcyjnie wpływa na cały organizm. Nie tylko nie mamy ochoty na seks, ale np. jazdę na rowerze też sobie podarujemy.

Niestety nawet jednorazowa „wpadka” powoduje u mężczyzn wręcz paniczne reakcje, które tylko napędzają spiralę niemocy. Powoduje to kolejny stres i w niektórych przypadkach bywa wręcz potrzebna pomoc specjalisty. Najpierw jednak warto spróbować porozmawiać szczerze z partnerką i spróbować znaleźć wspólne rozwiązanie, którym na początek powinien być po prostu odpoczynek.

Nadużywanie alkoholu

Co cię nie zabije, to cię wzmocni? Niekoniecznie, w tym wypadku tego powiedzenia lepiej nie wypróbowywać. Powszechnie wiadomo, że lampka szampana lub dobrego wina pozytywnie oddziałuje na zwiększenie libido. Sprzyja nie tylko większemu popędowi, ale rozluźnia, pozwala porozmawiać nawet nieśmiałym. Gorzej, gdy przesadzimy z trunkami. Pół biedy gdy sprawa ma charakter jednorazowy i skończy się na jednym przypadku. Alkohol regularnie pity w dużych ilościach wpływa jednak na układ nerwowy, naczyniowy i hormonalny. Każdy z nich ma wpływ na erekcję i podtrzymanie wzwodu. Jeśli zawiedzie choć jeden, kłopoty mogą być niemal zawsze.

Choroby serca

Penis to najbardziej ukrwiony – oprócz serca – z męskich organów. Przepływ krwi podczas wzwodu zwiększa się 16-krotnie. Dlatego kłopoty serca mają spory wpływ na ewentualne problemy ze wzwodem. Według ostatnich badań, przeprowadzonych na ponad 100 tys. mężczyzn w wieku powyżej 45 lat, kłopoty ze wzwodem prącia często były wskazówką rychłych kłopotów ze zdrowiem. I to nie małych, bo objawiających się zawałem lub udarem. Dlaczego tak się dzieje? Gdy powstają blaszki miażdżycowe w naszych naczyniach krwionośnych, zmniejsza się średnica żył. Krwi jest więc „trudniej” przez nie przepłynąć. Biorąc pod uwagę fakt, że średnica naczyń w penisie siłą rzeczy jest mniejsza, to właśnie ten organ jest wskaźnikiem nadchodzących kłopotów. Właśnie dlatego problemów z erekcją nie wolno lekceważyć. Nie ma się czego wstydzić i należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

Palenie papierosów

Z paleniem papierosów jest nieco podobnie jak z alkoholem. Niektórzy twierdzą, że przełamuje pierwsze lody – palacze poczęstują papierosem, podadzą zapalniczkę, coraz częściej muszą wychodzić np. przed lokale, by mogli zapalić. Ale tu podobieństwa się kończą, bo papierosy działają dużo gorzej niż alkohol. Według ostrożnych szacunków 3/4 palaczy kończy jako impotenci. Wypalanie paczki dziennie przez kilkanaście lat to niemal murowane kłopoty ze wzwodem. Nikotyna bowiem nie tylko przyspiesza proces starzenia się organizmu i powoduje raka, ale również powoduje zmiany naczyniowe podobne do miażdżycy. Palenie papierosów odbija się także na jakości nasienia: palacze mają mniej plemników, a pozostałe są mniej ruchliwe i często skancerowane, czyli źle zbudowane i nieskuteczne.

Zła dieta i siedzący tryb życia

„Nie prowadzę siedzącego trybu życia, jeżdżę do pracy, mam spotkania, robię zakupy”. Nic z tego, to za mało. Nasz organizm jest tak zaprogramowany, że powinniśmy przeznaczać min. godzinę dziennie na aktywność fizyczną. Specjaliści obliczyli, że optymalny jest wysiłek odpowiadający zrobieniu ok. 7 tys. kroków. Regularne ćwiczenia na siłowni, basenie czy po prostu intensywne spacery lub jazda na rowerze to jedna z podstaw zdrowego życia i braku kłopotów ze wzwodem. Druga to dieta. Osoby z nadwagą są mniej wydajne seksualnie, więc warto postawić na lekkostrawne jedzenie i nie za duże porcje. Okraszone symboliczną ilością czerwonego wina powinny zwiększyć nie tylko seksualną wydajność, ale też poprawić samopoczucie.

Sterydy na siłowni

Anaboliki powodują przyspieszony wzrost mięśni – wszystkich które używamy. Według niektórych powinny więc też powodować wzrost penisa. Nic bardziej mylnego, zwłaszcza gdy przyjmowane są w nieuzasadnionych przypadkach i nie pod kontrolą lekarza. Początkowo wszystko jest w porządku, ale kłopoty pojawiają się w momencie odstawienia sterydów. Gospodarka hormonalna, która została zaburzona, przestaje działać. Podniesiony sztucznie i często bardzo gwałtownie poziom testosteronu opada niżej, niż przed kuracją, bo podczas kuracji hormon nie był naturalnie wytwarzany przez organizm. Tzw. hipogonadyzm wtórny powstaje w efekcie zablokowania prawidłowej pracy podwzgórza i przesadki, przejawiając się po prostu zanikiem produkcji testosteronu przez jądra i kompletnym brakiem wzwodu oraz brakiem zainteresowania seksem.

5/5 - (20 Głosów)

Możesz również polubić…

7 komentarzy

  1. Antyanabolik pisze:

    Najbardziej mnie śmieszą teksty koksiarzy z siłowni, którzy twierdzą, że dzięki sterydom rośnie też TEN mięsień. Jak się dowiadują, że to wcale nie mięsień, a po odstawieniu koksu będzie tylko gorzej, to oczywiście nie wierzą 🙂

  2. Adam pisze:

    Bo nie będzie gorzej, jeśli stosowaliby normalne dawki to nawet lepiej. Problem w tym, że z testosteronem biorą też metanabol i inne rosyjskie nieoczyszczone świństwa. Najgorszy jest właśnie ten miks.

    • Pediatra pisze:

      Będzie gorzej, bo biorąc koksy oparte na hormonach auomatycznie organizm przestaje sam je wytwarzać. I po odstawieniu sztucznego doładowania pojawia się niedobór. W efekcie pojawiają się kolejne inne zaburzenia i sypie się taki koksik jak domek z kart. I nie chodzi to tylko o erekcję, ale wszystkie normalne funkcjonalności organizmu, które po prostu zanikają.

  3. Adam_44 pisze:

    Moim zdaniem, najlepiej się przełamać i udać się do specjalisty. Problem sam nie znika. Moja partnerka nalegała na taką wizytę. W końcu poszedłem. Lekarz zalecił mi zmianę stylu życia (papierosy stopniowo ograniczyłem, zacząłem biegać z żoną) i zapisał mi //reklama// – lek nowej generacji, którą serdecznie polecam, bo u mnie działa już po 20 minutach! Poprawa znaczna. Samopoczucie nieporównywanie lepsze!

  4. jonko pisze:

    U mnie przyczyną były stresy i przemęczenie. Po paru wpadkach się wybrałem do lekarza i przepisał mi maxigrę go, która skutecznie walczy z zaburzeniem wzwodu. Biorę jedną tabletkę, żuję ją przez chwilę i po kilkunastu minutach pojawia się solidna erekcja. Jestem z tego leku bardzo zadowolony, bo przez to, że tak szybko działa, to pozwala na spontaniczny seks. No i mam po nim naprawdę mocną erekcję

  5. marcin pisze:

    Fakt, stresy potrafią nieźle namieszać z erekcją. J taż sobie pomagam maxigrą go i jestem z niej bardzo zadowolony – dzięki tym tabletkom odzyskałem pełną sprawność seksualną

  6. Tomson pisze:

    Ja potrzebowałem na szybko jakichś tabletek, więc kupiłem w aptece maxon active, bo była jakaś promocja na większe opakowanie. No i co powiem? Hm… Działają ekstra 😉 Zapytajcie mojej żony 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *